Posłowie zarabiają za dużo. Leszczyna: Ludziom się nóż w kieszeni otwiera
Wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej Izabela Leszczyna była w piątek „Gościem Radia Zet”. W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim posłanka przekonywała o wygranej jej partii w nadchodzących wyborach i licznych zmianach, jakie zamierza wprowadzić nowy koalicyjny rząd.
Posłowie zarabiają za dużo. Niskie emerytury to wina rządu
Na początku rozmowy posłanka wspomniała o udziale Donalda Tuska w debacie telewizyjnej oraz o niechęci lidera Prawa i Sprawiedliwości do rozmowy z przewodniczącym Platformy Obywatelskiej. Nieco trudności sprawiły jej odpowiedzi na pytania o wysokie zarobki posłów. Była wiceminister finansów w rządzie PO-PSL początkowo przyznała, że wszyscy w Polsce zarabiają za mało, więc posłowie nie zarabiają za dużo. Niskie wynagrodzenia w całym kraju tłumaczyła prawdziwą dwucyfrową inflacją, a nie tą podawaną przez szefa banku centralnego.
– Jeżeli porównamy obecne wynagrodzenia posłów, które wynoszą 12,8 tys. zł brutto do emerytur 1580 zł, to posłowie zarabiają za dużo — stwierdziła. – Jak ludzie słyszą, że poseł zarabia ponad 12 tysięcy złotych, to im się nóż w kieszeni otwiera. Tym bardziej, że widzą, jak pracuje Sejm pod przewodnictwem PiS-u — dodała.
Podobne zdanie w tej kwestii mieli słuchacze stacji. Aż 87 proc. osób głosujących w radiowej sondzie przyznało, że posłowie zarabiają za dużo. Tylko 13 proc. poparło wysokie wynagrodzenia przedstawicieli izby niższej parlamentu.
Koalicji z Konfederacją nie będzie
Wiceprzewodnicząca Platformy wspomniała także, że po wyborach nie będzie żadnej koalicji z Konfederacją. Posłanka nie zgadza się m.in. z programową piątką Sławomira Mentzena. Izabela Leszczyna nie szczędziła krytycznych uwag pod adresem polityka i przedsiębiorcy związanego z tą partią. Przekonywała, że jest pewna wygranej Koalicji Obywatelskiej w nadchodzących wyborach, a jedną z pierwszych decyzji nowego rządu będzie odblokowanie środków unijnych z KPO, które ożywią polską gospodarkę.